sobota, 29 czerwca 2013

"Królestwo łabędzi" Zoe Marriott

tłumaczenie: Walendowska Monika
tytuł oryginału: The Swan Kingdom
seria/cykl wydawniczy: Poza czasem tom 2
wydawnictwo: Egmont
data wydania: 6 marca 2013 
liczba stron: 264
 
 
  
 
 
Zapewne każdy z Nas w dzieciństwie przysłuchiwał się z zapartym tchem opowieści o Czerwonym Kapturku, Królewnie Śnieżce czy Jasiu i Małgosi. W moim sercu szczególne znaczenie ma bajka o Księżniczce Łabędzi. Z nadzieją na zatopienie się w dziecięcych wspomnieniach sięgnęłam po pozycję Zoe Marriott, "Królestwo Łabędzi". 
 
Nie tyle, co się nie zawiodłam, jestem wręcz zachwycona, a skończyłam ją zaledwie 5 minut wcześniej.  

Aleksandra i jej trzech starszych braci są dziećmi obecnie panującego króla. Jego żona zaś jest czarownicą, dzięki której ziemia jest wyjątkowo urodzajna. Aleksandra odziedziczyła po matce te zdolności. 
 
Wszystko jest piękne i kolorowe do momentu, w którym królowa nie zostaje zaatakowana w lesie przez dzikie zwierzę i niedługo później umiera. Królestwo jest w żałobie, a król każdego dnia wybiera się do lasu na polowanie z zamiarem upolowania tej istoty. Pewnego dnia wraca w zupełnie innym nastroju, rozpogodzony, uśmiechnięty i przynosi młodą wymizerowaną, ale niesamowicie piękną młodą dziewczynę, twierdząc, że znalazł ją w lesie, która okazuje się czarownicą i podporządkowuje sobie całe królestwo i władcę (czy tylko ja tu widzę niesamowite podobieństwo do filmu z zeszłego roku "Królewna Śnieżka i Łowca?). Nie mija wiele czasu, a Aleksandra zostaje wywieziona do ciotki, siostry swojej zmarłej matki i spędza tam kilka miesięcy, myśląc wciąż o braciach, o których wiedziała tyle, że zostali wygnani z domu przez własnego ojca i ich macochę. Mimo, że w tej chwili dziewczyna nie ma życia usłanego różami, spotyka przystojnego młodzieńca, w którym się zakochuje. Spotykają się przez 2 miesiące. Niestety okres wakacji szybko mija i młodzieniec musi wracać do swojego kraju. Zakochani obiecują sobie kolejne spotkanie na wiosnę. Jednak los płata figle i dzień przed umówionym terminem Aleksandra musi opuścić dom ciotki...

Więcej nie napiszę, bo i tak już się zagalopowałam.
Bogaty zasób słów, co w ciągu ostatnich lat, niestety rzadko zauważamy w literaturze.

Polecam serdecznie.
 

1 komentarz:

  1. Taki jakby baśniowy świat to musi być świetna przygoda czytając tą książke :)
    Widzę, że wzbudza u Ciebie dużo emocji.

    OdpowiedzUsuń