wtorek, 13 sierpnia 2013

"Pandemonium", Lauren Oliver





tłumaczenie: Monika Bukowska
tytuł oryginału: Pandemonium
seria/cykl wydawniczy: Delirium tom 2
wydawnictwo: Otwarte
data wydania: październik 2012 (data przybliżona)
liczba stron: 376
 
 
 
 
„Alex, Alex, Alex - moja przyczyna wszystkiego, moje nowe życie, moja obietnica czegoś lepszego - przepadł, rozwiał się w pył. Już nic nigdy nie będzie takie samo”*

Alex, o którym mowa, wprowadził zamęt w głowie i sercu dziewczyny, którą przez siedemnaście lat uczono, że miłość jest chorobą i należy podejmować drastyczne kroki, a mianowicie przejść zabieg wpływający na odczucia danej osoby. Lena była gotowa wyplenić z siebie zarodek tej choroby do momentu, gdy na jej drodze stanął Alex. Jako, że nie mogliby żyć razem, postanowili uciec do Głuszy, miejsca, gdzie chłopcy i dziewczyny mieszkają obok siebie, spędzają ze sobą sporo czasu i zakochują się w sobie. Niestety ucieczka udaje się tylko jej. Lena po raz ostatni widzi ukochanego zlanego krwią i na muszce mnóstwa karabinów.
Lektura „Delirium” pozostawiła Czytelnika w punkcie, gdy główna bohaterka traci swoją miłość.
W „Pandemonium” rodzi się nowa dziewczyna, przebierając nazwisko Lena Morgan Jones, dziewczyna, która już wie, że od dziecka wpajano jej stek kłamstw na temat miłości. Autorka podzieliła powieść na dwie części. Rozdziały nazwane „Wtedy” i „Teraz” przeplatają się, niekiedy zmuszając Czytelnika do większego skupienia.
Rozdziały „Wtedy” rozgrywają się tuż po wielkiej ucieczce Leny. Ukazują młodą dziewczynę załamaną po śmierci ukochanego, która uratowana przed głodem przez mieszkańców Głuszy, staje się jedną z nich. Nie przychodzi jej to jednak łatwo. Dziewczęta i chłopcy, mimo że maja osobne sypialnie, spędzają wspólnie czas, rozmawiają ze sobą, wspierają się, co było nie do pomyślenia w jej poprzednim życiu. Uczy się żyć w ciężkich warunkach, nierzadko zasypiając głodna i ledwo okryta przed zimnem. Dwukilometrowe trasy po wodę również stają się dla niej codziennością.

„Ja, nowa Lena, nie rodzę się tak od razy. Krok po kroku, a potem centymetr po centymetrze. Czołgając się, ze skurczonymi wnętrznościami, czując w ustach smak dymu. Pełzając po ziemi jak robak. To właśnie tak przychodzi na świat nowa Lena”*

Natomiast część „Teraz” pokazuje jak bohaterka zmieniła się przez sześć miesięcy z dala od rodziny. Lena Morgan Jones stała się członkiem ruchu oporu, a jej zadaniem było wmieszanie się w społeczność, a dokładniej zostać członkiem AWD, organizacji promującej remedium, czyli lekarstwo na miłość. Przebieg wypadków i intryg doprowadza do tego, że ścieżki syna przedstawiciela organizacji i dziewczyny krzyżują się i na wiele dni ona i Julian są na siebie skazani. Mimo tego, że chłopakowi od dziecka również wpajano jak niebezpieczne jest przebywanie w towarzystwie osób przeciwnych płci, Lena uspokaja go, twierdząc, że jest uleczona, a na dowód pokazuje mu fałszywe blizny wykonane nie operacyjnie, lecz przez jednego z członków ruchu, w którym uczestniczy.
Czas spędzony razem sprawia, że tych dwoje staje się sobie coraz bliższe. Julian, zwolennik walki z delirią i Lena – uczestniczka ruchu oporu, stoją po przeciwnej stronie w wojnie do pewnego momentu. Do chwili, w której on nie potrafi już stwierdzić, po której tak właściwie jest stronie.

„Miłość. Gdy tylko wpuścisz do swojego serca to słowo, gdy tylko pozwolisz mu zapuścić korzenie, rozprzestrzeni się jak grzyb we wszystkich zakamarkach twojej duszy - a wraz z nim pytania, drżące, pączkujące lęki, które sprawią, że nigdy nie zaznasz spokoju.”*

Podobnie, jak w „Delirium”, i w drugiej części powieści dotarcie do miłości wiąże się z koniecznością ucieczki. Julian zostaje zmuszony przez ojca do szybszego zażycia remedium, choć zarówno rodzice, jak i on mają świadomość, że może nie przeżyć zabiegu. Lena wraz z przyjaciółmi robią wszystko, co w ich mocy, by do tego nie doszło.
Czy im się uda?
Czy Lena będzie w końcu szczęśliwa u boku chłopaka, któremu powierzyła swoje serce?

„ - Nie wierz jej.”*
„Nie ma żadnego "przedtem". Jest tylko teraz i to, co nastąpi zaraz potem.”*


* cytat, „Pandemonium”
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz